fbpx
porady zdrowe ciało

Apteczka olejków eterycznych. Podstawowe olejki cz. II

Aromatherapy oil bottles with flowers and green leaves, botanical natural alternative beauty, herbal wellness and spa setting

Zapraszamy do lektury drugiej części artykułu o olejkach eterycznych. Część pierwszą na temat dwóch podstawowych olejków eterycznych znajdziesz tutaj!



Eukaliptusowy olejek eteryczny

Zapach tego olejku może być nam bardzo dobrze znany i kojarzy z chorowaniem w dzieciństwie. To właśnie eukaliptusowy olejek eteryczny znajduje się w popularnej maści stosowanej przy chorobach dróg oddechowych. Kojący masaż i oklepywanie okolic klatki piersiowej (nie wszyscy lubili tę drugą część), a w efekcie łatwiejsze oddychanie, odkrztuszanie, rozgrzanie i sen. To wszystko za sprawą magicznego eukaliptusa.

Podobnie jak mięta – orzeźwia, podobnie jak lawenda – koi, a do tego odstrasza komary. Masaż przy użyciu olejku eukaliptusowego (i oczywiście olejku nośnego) sprawdzi się w bólach mięśniowych i reumatycznych oraz przy zmęczeniu. Można przy jego pomocy zrobić domową pastę do zębów, płyn do płukania jamy ustnej, a nawet dezodorant.



Jeśli wykorzystamy go jako odświeżacz powietrza, zadziała przeciwbólowo, gdy męczą nas bóle głowy a cały dom wypełni rześkim zapachem. Wpłynie korzystnie, jeśli potrzebujemy energii. Olejek z eukaliptusa ma zadziwiające właściwości pobudzające, ale jednocześnie odprężające. Jeśli jesteśmy zmęczeni, taka aromaterapia spowoduje, że poczujemy się lepiej i będziemy mieli więcej energii do działania będąc jednocześnie wypoczętymi.

Niestety, muszą z niego zrezygnować kobiety w ciąży i karmiące. Należy również uważać na przedawkowanie – jeśli przesadzimy z eukaliptusem, możemy narazić się na biegunkę, wymioty, bóle brzucha, zawroty głowy. Przedawkowanie olejku eukaliptusowego oznacza przedawkowanie eukaliptolu i kwasu cyjanowodorowego, które wchodzą w skład tego olejku. Nie można go też stosować z niektórymi lekami (cukrzycy powinni przed stosowaniem zasięgnąć porady lekarza).

Olejek eteryczny z drzewa herbacianego




To kosmetyczny ulubieniec i absolutny must have wśród olejków eterycznych, jeśli występują u nas problemy z cerą, w tym trądzik, a także łupież lub jeśli po prostu chcemy mieć gładką skórę. Choć olejek herbaciany ma wszechstronne zastosowanie, to właśnie leczenie chorób skóry oraz pielęgnacja są jego najczęściej wykorzystywanymi właściwościami. Jego działanie jest bardzo silne, wobec czego próba uczuleniowa jest obowiązkowa, absolutnie nie powinno się go stosować wewnętrznie oraz trzeba uważać na zwierzęta domowe, gdyż psy i koty mogą reagować na niego alergicznie. Ten olejek stosujemy z umiarem, aby nie narazić się na owrzodzenie i odrętwienie.

Olejek ten ma właściwości bakterio i grzybobójcze, a także przeciwbólowe i niezwykle silne antyseptyczne. Jeśli próba uczuleniowa przeszła pomyślnie, olejek ten można stosować do masażu, inhalacji, aromaterapii, kąpieli. Można dodać kroplę do ulubionego balsamu do ciała, można również odkazić roztworem wody z olejkiem szczoteczkę do zębów, wypłukać takim roztworem usta w przypadku stanów zapalnych jamy ustnej, dziąseł. Równie dobrze poradzi sobie z odstraszaniem komarów, co pielęgnacją miejsca po ugryzieniu.




W roztworze z wodą, poprzez moczenie rąk i nóg, pozbędziemy się grzybicy międzypalcowej. Kąpiel z tym olejkiem przyda się przy infekcjach dróg płciowych, oparzeniach, łupieżu, chorobach łojotokowych.

Pryszcze, brodawki, opryszczka – olejek można stosować punktowo na tego typu problemy skórne. Choć olejek z drzewa herbacianego, podobnie jak lawendowy, można stosować bezpośrednio na skórę, co stanowi zdecydowany wyjątek w świecie olejków, najpierw jednak powinno się to zrobić przy pomocy olejku nośnego, bo nigdy nie wiadomo, jak zachowa się zmieniona chorobowo skóra w bezpośrednim kontakcie z tak skoncentrowaną substancją. Nie jest jednak tajemnicą, że olejek z drzewa herbacianego wyleczył przez noc lub dwie niejedną „niespodziankę” wyskakującą na twarzy.

Co ciekawe, olejek herbaciany, na przykład przy użyciu kompresu lub aromaterapii, stosuje się w stanach histerii, szoku i silnego zdenerwowania.

Victoria Kozaczkiewicz

Jestem krytykiem i dziennikarzem z wykształcenia, z zawodu redaktorem, copywriterem z zamiłowania do słów. Wolne chwile spędzam w kuchni, social mediach i... w terenie. Jeśli nie siedzę przy komputerze, a w domu nie unosi się zapach świeżej zupy i pieczonego kurczaka, z pewnością można znaleźć mnie w lesie przykrytą warstwą liści, bo pasjonuje mnie birdwatching i fotografia przyrodnicza.

Skomentuj

Zostaw komentarz