fbpx
zaburzenia zdrowy umysł

Syndrom Stedhala. Kiedy sztuka może szkodzić

Dużo podróżujesz i zwiedzasz zabytki? Kontemplujesz dzieła sztuki? Jesteś człowiekiem wrażliwym, który czerpie przyjemność z obcowania z pięknem? Wyobraź sobie sytuację, w której sztuka przestaje być dla ciebie inspiracją, źródłem refleksji, czy po prostu przyjemnością, a staje się przyczyną złego samopoczucia i dolegliwości zarówno psychicznych, jak i fizycznych. Niektórzy twierdzą, że jest to możliwe. Takie zaburzenie nosi nazwę syndromu Stendhala.

Termin „syndrom Stendhala” został po raz pierwszy użyty w 1979 roku przez włoską psychiatrę Graziellę Magherini. Badaczkę intrygowały przede wszystkim reakcje i zaburzenia turystów zwiedzających Florencję. Istnieją również inne terminy odnoszące się do tej przypadłości, a mianowicie syndrom Florencji lub choroba muzealna. Korzeni tego zaburzenia należałoby szukać w XIX wieku.



Syndrom Stenhala – kogo dotyczy i jak się objawia?

Według Magherini syndrom Stendhala dotyczy niemal wyłącznie turystów zagranicznych. To właśnie oni w styczności z dziełami sztuki i zabytkami doznawali specyficznych dolegliwości. Wśród nich wymienić można:

-zmieniona percepcja dźwięków i kolorów
-odczuwanie niepokoju i poczucie bycia prześladowanym
-stany depresyjne lub poczucie euforii
-objawy somatyczne takie jak bóle w klatce piersiowej czy zawroty głowy

Ogólnie rzecz ujmując, syndrom Stendhala można określić jako reakcję psychosomatyczną, wynikającą z doświadczenia obcowania z pięknem dzieła sztuki. Co ciekawe, syndrom nie objawia się w obliczu piękna naturalnego. Zaburzenie to dotyka bardzo wrażliwych osób, które obcują ze sztuką w innym miejscu niż swoje własne otoczenie (miasto, kraj itp.). Objawy występują zatem w momencie, gdy dane dzieło będzie znajdować się w obcym dla odbiorcy kontekście. Zwraca się jednak uwagę, iż ów kontekst dotyczy przede wszystkim Florencji. To właśnie tam turyści najczęściej odczuwają nietypowe dla sytuacji objawy.



Skąd nazwa?

Syndrom Standhala nie jest zjawiskiem, które po raz pierwszy dotknęło XX-wiecznych turystów. Pierwsze wzmianki na ten temat pojawiły się w 1817 roku. Francuski pisarz – Marie-Henri Beyle, znany powszechnie jako Stendhal, odbywał podróż do Florencji. Mężczyzna w swoich pamiętnikach opisywał nietypowe doznania podczas zapoznawania się z urokami nieznanego mu wcześniej miejsca. Otóż w momencie obcowania z dziełami sztuki odczuł on nagłe, przyspieszone bicie serca. Towarzyszyło mu również poczucie przytłoczenia. W późniejszym czasie okazało się, iż objawy te dotknęły także innych osób. Stendhal jako pierwszy w pewien sposób udokumentował zjawisko, które potem stało się przedmiotem badań psychiatrów.



Syndrom Standhala – czy istnieje naprawdę?

Opisane tu zjawisko dla wielu może wyglądać niewiarygodnie. W istocie, nie wszyscy psychologowie i psychiatrzy są przychylni uznaniu syndromu Stendhala za realne zaburzenie. Co więcej nie jest on chorobą psychiczną – jego opis nie znajduje się w żadnej klasyfikacji chorób związanych ze zdrowiem psychicznym. Przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że nie istnieją żadne kryteria pozwalające na jednoznaczne rozpoznanie u pacjenta syndromu Stendhala. Pomimo pracy Margherini, wciąż nie posiadamy wystarczających wiadomości i przykładów, aby uznać to zjawisko za chorobę lub zaburzenie.
Naukowcy zwracają też uwagę na fakt, że wiele osób, które doświadczyło syndromu Stenhala miało predyspozycje do chorób psychicznych lub też na takie cierpiało. Opisywany tu syndrom występuje zatem zazwyczaj w parze z innymi zaburzeniami, co z kolei rodzi pytanie, czy może pojawić się także u osób całkowicie zdrowych psychicznie.
Niezależnie od tego, czy wierzymy w prawdziwość odczuć osób, które doświadczyły syndromu Stendhala, warto przyglądać się temu zjawisku. Może się ono okazać przełomowe w kontekście masowej turystyki, której specyfika wymusza na zwiedzających pośpiech i poczucie konieczności uwieczniania widoków za pomocą aparatu fotograficznego. Doznania, jakie opisywały osoby dotknięte syndromem Stendhala mogą dla niektórych stanowić punkt zwrotny w pojmowaniu zwiedzania świata.



Podobne syndromy

Syndrom Stendhala nie jest jedynym przykładem zaburzeń psychosomatycznych związanych z turystyką. Do podobnych zjawisk należy syndrom paryski i syndrom jerozolimski.
Ten pierwszy odnosi się do turystów, których udając się do Paryża, spodziewali się niezwykłych doznań, fali emocji, niesamowitych atrakcji. Tymczasem stalica Francji nie sprostała ich wymaganiom. Paryż okazał się miastem nie tak niezwykłym, jak miało to miejsce w wyobrażeniach turystów. W 2004 zostało opublikowane francuskie badanie, według którego w latach 1998 – 2004, do szpitala psychiatrycznego trafiło 63 Japończyków. Powodem hospitalizacji stały się zaburzenia, które potem opisano mianem syndromu paryskiego. Trzeba jednak podkreślić, iż zjawisko to, podobnie jak syndrom Stendhala, nie znajduje się w klasyfikacji chorób psychicznych
Syndrom jerozolimski z kolei związany jest z doświadczeniem podniecenia religijnego u osób podróżujących do Jerozolimy. Zjawisko to w wielu przypadkach można utożsamiać z zaostrzeniem choroby psychicznej, która występowała już przed podróżą (choć nie we wszystkich przypadkach). Syndrom ten również nie został zaklasyfikowany jako jednostka chorobowa.



 

Źródła:

Les japonais en voyage pathologique à Paris : un modèle original de prise en charge transculturelle

Stendhal syndrome: Can the beauty of art make us ill?

Zdrowe Zdrowie

Promujemy zdrowy styla życia, który prowadzi do lepszego samopoczucia zarówno fizycznego, jak i psychicznego i duchowego. Dostarczamy wiedzy podpartej autorytetami dotyczącej utrzymania kondycji fizycznej i zdrowego odżywiania.

Skomentuj

Zostaw komentarz