fbpx
wychowanie

Bo tylko matka zrozumie matkę – 3 sposoby na utrzymanie przyjaźni

Matki zmuszone są żyć intensywnie. Od chwili narodzin naszych dzieci, nasze serce ściska się ze strachu w zupełnie nowy sposób. Martwimy się, niepokoimy i  czasami z  tego strachu próbujemy rozpaczliwie nadmiernie kontrolować nasze dzieci. Zaczynamy wręcz wariować. I to chyba najważniejszy powód, dla którego my, matki, które chcą czegoś więcej, niż tylko przetrwać, potrzebujemy innych matek jako przyjaciółek, które rozumieją siłę naszego strachu.



Jak szalone manipulujemy wydarzeniami, ustalamy godziny policyjne i podjeżdżamy w przerwie na place zabaw, żeby się upewnić, że nasze dzieci w ogóle jeszcze żyją. Kupowałybyśmy samochody z poduszkami powietrznymi spadającymi z dachu, gdyby tylko takie istniały. Jesteśmy cały czas spięte i nadopiekuńcze, bo macierzyństwo uświadamia nam boleśnie, że w każdej chwili naszego życia możemy przegrać – może stać się najgorsze. Możemy stracić męża, dziecko, może własne życie. A gdyby stało się to ostatnie, to stracimy wpływ na życie naszych dzieci i nie będziemy miały już jak je chronić, gdy będą dorastały bez nas. Gdy ma się dzieci, nie sposób już udawać, że życie jest łatwe i spokojne. Dociera do nas okrutna rzeczywistość, że życie może być bardzo brutalne. I to chyba najważniejszy powód, dla którego my, matki, które chcą czegoś więcej, niż tylko przetrwać, potrzebujemy innych matek jako przyjaciółek, które rozumieją siłę naszego strachu. Przyjaciółki pomagają nam żyć pełnią życia, mimo emocjonalnego chaosu. Gdy do naszego życia zakrada się śmierć i załamujemy się, musimy mieć przyjaciółki, które będą przy nas, będą nas uczyć i tak jak pokazała mi to w cudowny sposób Patricia, pokażą nam, że bezpiecznie jest płynąć do przodu. Że możemy spokojnie i bezpiecznie dalej żyć.

Trzy sposoby na to, żeby ten zwyczaj wszedł w nawyk

#1: Miej krąg przyjaciół i krąg znajomych

Psychologowie twierdzą, że introwertycy czują się wyczerpani, gdy przebywają z innymi, a ekstrawertycy czerpią z towarzystwa innych energię. Wydawałoby się, że można by z tego wnioskować, iż część z nas potrzebuje wielu przyjaciół, a część tylko kilkoro. Z mojego doświadczenia wynika jednak, że tak nie jest. Bez względu na typ osobowości każda matka potrzebuje relacji z kobietami na różnych poziomach. Potrzebujemy kręgu bliskich przyjaciół i  potrzebujemy kręgu znajomych  – bliskich przyjaciółek, które zaspokoją naszą potrzebę bliskości emocjonalnej, oraz dalszych, które w lżejszy sposób będą dawały nam pocieszenie i darzyły sympatią.

Kobiet składających się na nasz bliski krąg przyjaciółek nie jest zwykle wiele  – są to trzy czy cztery przyjaciółki. To te, które mogą wejść do naszej kuchni i przejąć zrobienie kolacji dla naszych dzieci, zagonić je do łóżka czy zetrzeć masło orzechowe z podłogi, a galaretkę z krzeseł, gdy nagle zupełnie się posypiemy, usłyszawszy złe wieści. Są naszymi prawymi rękami czy lewymi nogami, zależnie od tego, czego nam akurat brakuje danego dnia. Kiedy jesteśmy przekonane, że nie możemy już dłużej kochać naszych mężów, bo nie realizują oni listy naszych potrzeb, prawdziwe przyjaciółki każą nam po prostu skrócić listę, bo znają nas aż za dobrze. Wypełniają te dziury w naszym życiu, z którymi same byśmy sobie nie poradziły, bo nas kochają. Nasze najbliższe przyjaciółki dysponują całymi cysternami cierpliwości, która nigdy się nie kończy, nawet jeśli wciąż nie mamy czasu zadzwonić albo mówimy rzeczy, które bolą, albo zapominamy o urodzinach.

Te najbliższe przyjaciółki to czasami ktoś z rodziny czy spośród krewnych. Kobiety, które są z nami od zawsze i widziały już nieraz, jak wybuchałyśmy, jak popełniałyśmy najgorsze błędy, a kilogramy, które przyczepiły się do naszych bioder przy ostatniej ciąży, jakoś nie zniknęły. A najwspanialsze w tych przyjaciółkach jest to, że ich to nie rusza. Naszych wybuchów złości nie biorą do siebie, nie widzą dodatkowych oponek na naszych brzuchach, a gdy przyłapią nas na samobiczowaniu się z powodu jakichś naszych błędów, mówią nam po prostu twardo, że mamy natychmiast przestać gadać głupoty, bo nie mogą nas już dłużej słuchać. Kiedy za dużo narzekamy, każą nam przemyśleć nasze słowa, bo narzekanie na nic się nie zda. A kiedy zachowujemy się jak idiotki względem naszych mężów lub dzieci, powstrzymują się od krytyki, ale jednak w jakiś delikatny sposób ukazują nam naszą głupotę i nie boją się spytać, dlaczego tak robimy.

Najważniejsze w  naszych przyjaźniach jest zaufanie, dojrzałość i uczciwość, które pozwalają nam dbać o łączącą nas
miłość. Wszystkie te uczucia muszą być odwzajemniane – obie strony przyjaźni muszą być równie warte zaufania. W przyjaźni nie ma miejsca na zazdrość, bo to okropne uczucie tworzy między kobietami ścianę, niszczy zaufanie i uczciwość. Choć czasami oczekujemy, że ten krąg bliskich przyjaźni po prostu się pojawi w naszym życiu, często tak się nie dzieje. Przyjaźń wymaga uwagi, gorliwości i pracy. Tak jak i małżeństwo, także przyjaźń wymaga czasu, szlifowania i potu. Ale nic nie może się równać z radością i spokojem, jakie nam daje.

Nasz krąg znajomych, choć wcale nie jest mniej cenny, jest jednak inny. To przyjaciółki, które przyniosą nam zapiekankę, gdy się pochorujemy; które zawiozą nam dzieci do szkoły czy na mecz piłki; i  które zawsze są gotowe skoczyć z  nami na szybki spacer po kolacji. To one wnoszą w nasze życie śmiech i pocieszają nas, gdy jesteśmy przybite. Zwykle matka ma więcej takich dalszych przyjaciółek – około dziesięciu. To kobiety, które stawią się na ślubie twojej córki, ale być może nie wiedzą, kiedy są twoje urodziny. Dają nam poczucie przynależności do kobiecego świata i nie, nie muszą wcale same być matkami. Nie muszą nas rozumieć, gdy będziemy w rozpaczy, ani z nami wtedy współodczuwać. Ale potrzebujemy czuć, że są gdzieś blisko, gotowe okazać nam trochę sympatii i uwagi.

Tak jak w przypadku bliższego kręgu przyjaciółek, i ten dalszy krąg wymaga pracy. Te dalsze znajome będą miały nas dość, jeśli będziemy je zaniedbywać, i po prostu znajdą sobie kogoś innego na nasze miejsce, bo też mają przecież świadomość, że potrzebują towarzystwa. Nasze związki z tymi kobietami wymagają jedynie w miarę podobnych osobowości. Zdarza się, że jedna z takich przyjaciółek dąży do bliższej przyjaźni, a druga
nie, ale to nie szkodzi, po prostu poprzestają na dalszej przyjaźni i tak też jest dobrze. Bliska przyjaźń wymaga wzajemnego zaufania i zrozumienia, którego nie da się na nikim wymusić.



#2: Starannie dobieraj sobie przyjaciół

Jak mantrę powtarzam rodzicom nastolatek: „Miejcie się na baczności, jeśli wasza córka jest bardzo miłą dziewczyną; to takie właśnie wpadają w  kłopoty”. Dziewczęta, które są miłe, grzeczne, dobre i radosne, często decydują się na czyny, których wolałyby uniknąć, tylko po to, by nie zranić niczyich uczuć. Przerażające czterdzieści procent dziewcząt w wieku od czternastu do osiemnastu lat decyduje się na niechciany seks, tylko dlatego, że nie chcą urazić uczuć swoich chłopaków.

To samo ostrzeżenie należy się jednak tym naprawdę wspaniałym matkom: Miej się na baczności, jeśli jesteś naprawdę miłą przyjaciółką! Kochane, dobre, inteligentne kobiety często wplątują się w jednostronne przyjaźnie właśnie dlatego, że są takie miłe. Nie ma oczywiście nic złego w  posiadaniu przyjaciół, którzy ciągle potrzebują pomocy. Wiesz, o jakim typie przyjaciółek tu mówię – o tych, które dopiero gdzieś po półgodzinie rozmowy pytają, co u ciebie (to jest o ile w ogóle pamiętają o to spytać); o tych, które mają ciągły kryzys.

Miej kilka takich przyjaciółek, bo masz przecież tyle do ofiarowania, ale nigdy, przenigdy nie pozwól, by otaczały cię tylko takie osoby. Wyssą z ciebie całą energię. Dbaj o równowagę w swoich przyjaźniach. Niech twoje plemię będzie zróżnicowane. Znajdź sobie takie przyjaciółki, które od razu pytają, co u ciebie, i cierpliwie wysłuchują odpowiedzi. Opowiedz im, jak ty się czujesz, i spytaj o ich życie. Jeśli otworzą się przed tobą, będziesz wiedziała, że znalazłaś dobrą przyjaciółkę. Trzymaj się ich. Dobrze czuć się potrzebnym, ale dobrze jest mieć też w życiu przyjaciółkę, która umie brać i dawać, która pozwoli nam pomóc sobie w kryzysie, żeby być gotowa do pomocy, gdy kryzys spotka nas.

Często zdarza się, że matki czują, iż przyjaźnie je męczą. Dzieje się tak właśnie dlatego, że nie dbają o tę równowagę. Każda przyjaciółka wnosi w  przyjaźń swoje dary i  talenty, staraj się więc, by były to dary zróżnicowane. Są takie przyjaciółki, które tylko nas rozśmieszają, i takie, którym dobrze się wypłakać, postaraj się więc mieć po jednej z obu typów. Są takie, które stymulują nas intelektualnie, ale są za to zimne jak skała,
więc znajdź sobie też taką, która umie słuchać, oraz taką, która będzie umiała z tobą dyskutować (nie sugeruję tu oczywiście, że intelekt i empatia się wykluczają). Żadna przyjaciółka nie zaspokoi wszystkich naszych potrzeb i nawet nie możemy tego po żadnej oczekiwać. Ale na tym właśnie polega piękno przyjaźni między kobietami w naszych plemionach – dopełniamy się tak, że wspólnie udaje się zaspokoić bardzo wiele z tych potrzeb.



#3: Kochaj swoją przyjaciółkę jeszcze bardziej

Przyjaciółki zrywają nie tylko z chłopakami. Tak samo potrafią zerwać z przyjaciółkami. Dorosłe kobiety, które bardzo się kochają, potrafią zerwać z przyjaciółką z wielu przyczyn. Zwykle takie zerwania następują wskutek nierozwiązanych sporów i braku wybaczenia. Kiedy indziej oddalamy się od dobrych przyjaciółek tylko dlatego, że nie umiemy ich dobrze kochać. Stajemy się egoistyczne, pochłonięte własnymi potrzebami i problemami i zapominamy o ukochanych przyjaciółkach. To smutne, ale rozpada się wiele wspaniałych przyjaźni tylko dlatego, że jedna ze stron staje się zbyt pochłonięta swoim życiem i zbyt krótkowzroczna. Nie potrafi wyjrzeć ponad swoje sprawy i zniechęca w ten sposób swoje przyjaciółki. Po prostu nie potrafi myśleć o potrzebach innych.

Jako że ze swojej istoty matki to kobiety, które darzą innych miłością, można by pomyśleć, że kochanie przyjaciół przychodzi nam łatwo i naturalnie. Prawda jest jednak taka, że dla wielu z nas kochanie przyjaciół jest naprawdę trudne. Wymaga telefonów, kiedy już jesteśmy zbyt zmęczone na rozmowę, i pałaszowania z apetytem niesmacznych zapiekanek. Przyjaźń wymaga przerwania pracy, kiedy przyjaciółka ma kryzys; odważnego
stanięcia w jej obronie, choćbyśmy się właśnie na nią gniewały; zastąpienia jej, gdy nieszczęście sprawi, że nie będzie ona w stanie funkcjonować na normalnym poziomie; i bycia przy niej i przy jej dzieciach, bo to robią kobiety, które kochają swoje przyjaciółki.

Pracowanie ciężko na przyjaźnie to właśnie zwyczaj, który powinien wejść nam w nawyk. Przyjaciółki są niezwykle ważne, bo to one pomagają nam zachować stabilność emocjonalną. To one pomagają nam się podnieść w rozpaczy, to one rozśmieszają nas, gdy płaczemy, i zmuszają nas do życia, gdy nam się go już zupełnie odechciewa. Przyjaciółki potrząsają naszymi sercami niczym szklanymi kulami wypełnionymi – zamiast wirującymi
płatkami śniegu – tysiącami najróżniejszych uczuć. A gdy już nimi potrząsną, nowe uczucia opadają na nowe miejsca. Otwieramy się na inne zachowania, uczymy się ufać i kochać, mimo że wszystkie głosy mówią nam: „Ani się waż”. Czasami przyjaciółki nas pchają, czasami ciągną ze wszystkich sił, a czasami wystarczy, że tylko trącą nas łokciem. Pomagają nam zostać na dobrej drodze, gdy mamy chęć zupełnie ją porzucić; pomagają nam wybaczyć, gdy chcemy się mścić; i kochają nas, gdy zdaje nam się, że wszyscy już nas opuścili.

Być może to właśnie przyjaźnie, w których nie musimy niczego udawać, pozwalają nam najlepiej się uczyć. Kiedy możemy bez problemu pokazać przyjaciółce oczy zapuchnięte po kilku dniach płaczu czy zaprosić ją na ceremonię, gdzie otrzymamy nagrodę, której ona nigdy nie dostanie, zupełnie spokojne, że szczerze cieszy się naszym szczęściem. Przy niej czujemy się kochane i możemy być sobą. Jestem przekonana, że ta pewność sprawia, iż mamy siłę spojrzeć w lustro i zacząć się zmieniać. Mając zaufaną przyjaciółkę, umiemy stawić czoła najgłębszym strachom, krytycznie ocenić to, czy dobrze kochamy nasze rodziny, zacząć walczyć z finansowymi problemami i zrozumieć wreszcie, czy wierzymy, czy nie w Boga lub Buddę. Głęboka tajemnica przyjaźni tkwi w pewności, że przyjaciółka akceptuje mnie taką, jaka jestem, ale jednocześnie jest gotowa wspomóc mnie w zmianie na lepsze, w udoskonalaniu mojego życia. A o to właśnie chodzi we wprowadzaniu zdrowszych nawyków.